30 sty 2017

"ANIMAL TIGER I DOG" BIOQUA | RECENZJI CIĄG DALSZY

Seria Bioaqua Animal Mask zagościła jakiś czas temu w moim koszyczku kobiecych sekretów. Zdarzyło Wam się kiedykolwiek usłyszeć od partnera magiczne zdanie "po co masz tego tyle?"? Spróbujcie wytłumaczyć jemu różnice pomiędzy maseczką regenerującą, nawilżającą a wyrównującą koloryt skóry- gwarancja 99%, że wymięknie po kilku pierwszych słowach i przez długi czas nie zapyta o to ponownie. 1% dla tych wyjątkowych, których ze świecą szukać :)



Jak pisałam kilka dni temu zainwestowałam kilka dolarów w 4 maseczki marki Bioaqua z serii "Animal Mask".
Animal Panda już przetestowana i o jej recenzji możecie przeczytać tutaj klik do czego Was serdecznie zapraszam.
Dzisiaj mam recenzję dwóch z trzech pozostałych maseczek.



"Animal Tiger" tak jak w przypadku "Animal Panda" ma za zadanie mocne nawilżenie skóry, poza tym ma rozjaśnić nam plamy po zmianach trądzikowych. Jedyną różnicą pomiędzy maseczkami jest to, że Tiger ma działać na zaskórniki i pomóc w ich usunięciu tym samym regulując pracę gruczołów łojowych.

Maseczka sama w sobie jest bardzo mocno nawilżona. Płat jest wykonany z bardzo delikatnego i przyjemnego materiału, jednak jest dosyć mocny i się nie rozrywa. Wzór zwierzątka jest bardziej "intensywny" niż Panda jednak jest to miły dodatek w użyciu maseczki.


Przed aplikacją przygotowałam twarz w kąpieli parowej.

Miałam nadzieję, że tak jak przy Pandzie, Tiger da mi poczucie schłodzenia twarzy jednak nie odczułam tego po aplikacji płata na twarz. Pomimo mocnego nasączenia, maseczka zsuwała mi się z twarzy podczas siedzenia w fotelu- więc na ok 20 minut musiałam pozostać w jednym miejscu i w pozycji nie wymagającej poruszania się.


Po usunięciu maseczki z twarzy zauważyłam przede wszystkim poprawę kolorytu skóry- tzn, w miejscach gdzie były zmiany skórne zauważyłam rozjaśnienie i porównywalny wygląd do "zdrowej" części skóry. Pomimo iż pozostałości maseczki nie pozostały na mojej skórze tak jak Panda, to zdecydowanie bardziej w przypadku Tiger dało się odczuć nawilżenie skóry. Dodatkowo stała się bardziej sprężysta i pod opuszkami palców czułam jej delikatność.
Czy usunęła mi zaskórniki? Tego raczej się nie spodziewałam i nie zauważyłam poprawy ale może to przez wzgląd tego, że nie miałam miejsc z problemami podczas testowania maseczki.
Natomiast zauważyłam, że skóra wokół oczu się wyrównała w miejscach gdzie z biegiem czasu zaczynają się pojawiać oznaki lat :)

Na decydując się na koleje zamówienie w koszyku znajdzie się "Animal Tiger".



Na "Animal Dog" poświęcę bardzo mało czasu."Maseczka do twarzy w formie płata, silnie nawilżająca, skutecznie usuwa zaskórniki i zmniejsza blizny po trądziku. Pozostawia skórę miękką i gładką. Rozjaśnia cerę, poprawia połysk i elastyczność skóry a także ją regeneruje. Zawiera naturalne rodniki. Przeznaczona do każdego typu skóry." tak zapewnia producent. Ja jak przed każdym testowaniem kosmetyków wypróbowałam maseczki na skórze za uchem. Niestety dostałam bardzo mocnego uczulenia i postanowiłam nie aplikować maseczki na twarz aby nie zrobić sobie krzywdy.

Na mnie zadziałała uczuleniowo więc nie jestem wypowiedzieć się na temat jej działania.
Być może któraś z Was testowała i ma lepsze doświadczenia niż ja?


A może któraś z Was waha się z wypróbowaniem Animal Tiger i właśnie przeczytała moją recenzję, która skłoni Was do spróbowania?
Dajcie znać jak Wasze wrażenia z Animal Mask od Bioaqua.

Miłego początku tygodnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz