Witajcie Kochani!
Kolejny raz postanowiłam przetestować koreańskie kosmetyki i tym razem padło na maseczkę marki Bioaqua "Animal Panda". Czy działa? Czy zapewnienia producenta mają odzwierciedlenie w rzeczywistości? Zapraszam Cię dalej do poznania mojej (mam nadzieję) krótkiej opinii.
Nie da się ukryć, że najważniejszym powodem wyboru maseczki było zapewnienie producenta o jego szybkim działaniu.
"Animal Panda" ma za zadanie rozjaśnić nam plamy potrądzikowe i pigmentacyjne, nawilżyć naszą skórę oraz działać przeciwzmarszczkowo.
Wspominałam już, że moja skóra zalicza się do typu skóry wrażliwej ze skłonnościami do nieproszonych gości więc maseczka okazała się strzałem w 10!
Zazwyczaj przy tego typu rytuałach przygotowuję swoją skórę robiąc sobie "kąpiel" w parze wodnej- wystarczy nam miska gorącej wody oraz ręcznik. Kilka minut i nasze pory otwierają się ułatwiając usunięcie zanieczyszczeń.
Maseczka jest bardzo mocno nasączona co moim zdaniem jest ogromnym plusem w tego rodzaju kosmetykach. Aplikacja na twarz jest bardzo prosta i uważam, że idealnie dopasuje się do każdego typu twarzy. Nadmiar kosmetyku jaki mi został w opakowaniu zostawiłam sobie na później.
Od razu po nałożeniu maseczki poczułam przyjemne schłodzenie skóry, co naprawdę daje ukojenie kiedy Wasza twarz jest zmęczona i potrzebuje odprężenia.
Dodatkowo gdy spojrzycie na swoje lustrzane odbicie jestem pewna, że pojawi się na Waszej twarzy uśmiech- a przecież to jeden z czynników zdrowia!
Po ok 20-30 minutach zdjęłam maseczkę i pozostałości kosmetyku z maseczki wmasowałam w skórę twarzy, szyi i dekoltu.
Czy 20 minut wystarczyło aby moje zaczerwienienia oraz ślady się zmniejszyły? Zdecydowanie TAK! Na mojej skórze maseczka sprawdziła się idealnie. Widoczne plamy zostały rozjaśnione a po zaczerwienianiach nie było śladu. Dodatkowo czułam naprawdę sporą dawkę nawilżenia skóry przez resztę dnia.
Wieczorem po oczyszczeniu twarzy na noc sklepałam sobie resztki kosmetyku jakie pozostały w opakowaniu. Rano zauważyłam minimalną poprawę kolejnego rozjaśnienia plam na twarzy.
Gdybym miała jeszcze raz zakupić maseczkę, nie wahałabym się ani chwili. Ja swoją kupiłam w pakiecie z innymi za 4$ (na aliexpress).
Skutków ubocznych nie odczułam więc jak dla mnie warto w nią zainwestować.
Skutków ubocznych nie odczułam więc jak dla mnie warto w nią zainwestować.
Miałyście okazję przetestować Animal Panda?
A może testowałyście inne? Z chęcią poznam Wasze opinie!
Miłego wtorku i do następnego razu!
A może testowałyście inne? Z chęcią poznam Wasze opinie!
Miłego wtorku i do następnego razu!
Zakupiłam ten pakiet maseczek już dawno temu, oczywiście również na Ali, totalnie na próbę. Nigdy nie kupuję kosmetyków w niewiadomych źródeł, zawsze jest są to sklepy, ktore mają podpisane umowy z producentami i to pokazują.
OdpowiedzUsuńMiałam obawy co do testowania, ponieważ mam bardzo wrażliwą cerę, non stop jakiś kosmetyk mnie uczula. Po Twojej opinii myślę, że może się skuszę w niedalekiej przyszłości ;) daj znać jak się sprawdziły pozostałe maseczki!
Pozdrawiam :)
Jako drugą przetestowałam Animal Tiger więc niedługo zapraszam po recenzję :) Pozdrawiam!
UsuńZakupiłam ten pakiet maseczek już dawno temu, oczywiście również na Ali, totalnie na próbę. Nigdy nie kupuję kosmetyków w niewiadomych źródeł, zawsze jest są to sklepy, ktore mają podpisane umowy z producentami i to pokazują.
OdpowiedzUsuńMiałam obawy co do testowania, ponieważ mam bardzo wrażliwą cerę, non stop jakiś kosmetyk mnie uczula. Po Twojej opinii myślę, że może się skuszę w niedalekiej przyszłości ;) daj znać jak się sprawdziły pozostałe maseczki!
Pozdrawiam :)